Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/tpk.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/tpk.waw.pl/paka.php on line 5
- Dokąd? - jęknęła Nancy.

- Dokąd? - jęknęła Nancy.

  • Samuel

- Dokąd? - jęknęła Nancy.

18 January 2021 by Samuel

Ale on nie słuchał, już biegł na oślep do lasu, podobnie zresztą czynili inni, którzy również wypadali na zewnątrz z obłędem w oczach. - Nie możemy tu zostać - zakomenderowała Nancy i pociągnęła przyjaciółkę w stronę drzew, między którymi wisiała gęsta mgła. - Jeremy - wyszeptała Mary. Mocno pobladła, szczękała zębami, stała niczym skamieniała, wyraźnie była w szoku. Nancy równie dobrze mogłaby ciągnąć głaz. Dobiegł je jakiś nowy odgłos, lecz żadna nie zwróciła na niego uwagi. - Chodź, no proszę cię, chodź - błagała Nancy, a Mary wreszcie otrząsnęła się na tyle, że dała się zaprowadzić w stronę lasu. Jeremy'emu wróciła przytomność, lecz z nią pojawił się rozsadzający ból głowy. Gdzieś obok toczyła się jakaś walka, Jeremy jednak nawet nie mógł otworzyć oczu, by sprawdzić, co się dzieje, słyszał tylko odgłosy jakiegoś zdeterminowanego zmagania. Kiedy coś upadło obok niego, zmusił się do otwarcia oczu i ujrzał dwóch ludzi rzucających się na siebie. Trzymaj oczy otwarte. Ignoruj ból. Pozbieraj się. Wstawaj. Przytrzymując się ściany, jakoś zdołał się podnieść. Gdy wreszcie się wyprostował, zrobiło mu się ciemno przed oczami, ogarnęły go mdłości, dlatego przez dłuższą chwilę nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Rozległ się łoskot, potem nagle zapadła cisza. Jeremy odwrócił się, wiedząc, że powinien czym prędzej uciekać, lecz potknął się i zachwiał. Ktoś szedł w jego kierunku. Jeremy krzyknął i RS 52 podniósł ręce w geście poddania, gdyż w tym momencie kompletnie nie był zdolny, by się bić, ledwie stał na nogach. Stój dalej, zakomenderował umysł, lecz ciało poddało się i kolana ugięły się pod Jeremym. Nancy szczęśliwie natrafiła na ścieżkę w lesie, a potem znalazła kępę drzew, która przynajmniej trochę zasłaniała je przed podmuchami zimnego wiatru i tam posadziła Mary, która nie mogła już iść dalej, gdyż poobijała sobie i poraniła bose stopy, praktycznie należałoby ją nieść. Dopiero gdy usiadły, do Nancy dotarło, co to za odgłos dobiega ją z dali od jakiegoś czasu. Policyjne syreny, dzięki Ci, Boże! Nawet w tych spowitych mgłą lasach ludzie mogli liczyć na pomoc. Policja znajdzie Jeremy'ego, będą uratowani. - Proszę pani? Zamarła ze strachu, gdyż głos dobiegł zza jej pleców. Nie mogła się odwrócić, chociaż w tym głębokim męskim głosie nie było nic przerażającego. Mimo to... - Proszę zaopiekować się przyjacielem. Policja już jedzie. Przyjacielem? Zaskoczona Nancy odwróciła się, lecz nie dostrzegła nikogo. Chwileczkę, przecież na ziemi ktoś leżał... Jeremy! Wyglądał jak martwy. Oniemiała, a kiedy tak stała i wpatrywała się w leżącego, ten poruszył się i jęknął. Podbiegła, upadła na kolana, ostrożnie położyła jego głowę na swoich udach, by było mu trochę wygodniej. - Jeremy, żyjesz! Odezwij się do mnie! Jesteś ranny? Trzymaj się, zaraz tu będzie policja. RS 53 Zamrugał powiekami, otworzył oczy i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w twarz Nancy, jakby jej nie poznawał. Wreszcie oprzytomniał i usiadł z trudem. - Jak ja się tu dostałem? - wymamrotał na poły do siebie, a potem

Posted in: Bez kategorii Tagged: ryszard z klanu, rasowy kot, obsada aktorska m jak miłość,

Najczęściej czytane:

- Może, ale sama widzisz, jaki jest arogancki.

- Hm. Przeczytaj do końca. - „Panno Grenville, Alexandra wspominała o pani jako o najbliższej osobie. Szczerze pani zazdroszczę i mam nadzieję, że niebawem się spotkamy. Przyjaciele Alexandry są ... [Read more...]

przynajmniej miała ...

nadzieję. - Co znaleźliście? - Suknię do opery! Czyż nie jest wytworna? Myślisz, że madame Charbonne zdąży ją ... [Read more...]

- Piękny wieczór.

- Tak. - Przyciągnął ją do siebie i objął ramionami od tyłu, brodę oparł o jej głowę. - Gdybym mieszkał w tym domu, spędzałbym wiele czasu nad basenem. Bardzo dużo czasu. Szepnęła coś, czego nie dosłyszał, i przytuliła się do niego mocniej. Czując, że drży, Santos otoczył ją szczelniej ramionami. - Zimno? - zapytał, pocierając policzek o jedwabiste włosy. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 tpk.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste