Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/tpk.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/tpk.waw.pl/paka.php on line 5
zgarbiona, siwa Aloise Estevan. Miała udręczone, pozbawione duszy oczy, a niegdyś nieskazitelna skóra była teraz

zgarbiona, siwa Aloise Estevan. Miała udręczone, pozbawione duszy oczy, a niegdyś nieskazitelna skóra była teraz

  • Samuel

zgarbiona, siwa Aloise Estevan. Miała udręczone, pozbawione duszy oczy, a niegdyś nieskazitelna skóra była teraz

24 June 2022 by Samuel

pomarszczona i ziemista. Wsparta o ciężką, metalową laskę, popatrzyła na Shepa, ale był pewien, że go nie poznała; prawdopodobnie nie pamiętała już wielu ludzi. Vianca szybko przedstawiła ich sobie, ale właściwie bezskutecznie. Aloise wymamrotała coś niezrozumiałego pod nosem i swobodna radość na twarzy Vianki ustąpiła miejsca rozpaczy. - Nie, madre, jego tu nie ma. Pamiętasz? Podrę jest... odszedł. - Szybko spojrzała na Shepa i zrozumiał, o czym myśli. - Będę się zbierał - powiedział. Nagle poczuł, że musi się napić piwa. Aloise wciąż mówiła, z pozbawioną wyrazu twarzą, skupiona na świecie, który tylko ona sama widziała. Znowu pojawiła się cętkowana kotka i mały Ramón zsunął się po szczupłym ciele ciotki, żeby ruszyć w pościg za zwierzęciem. Shep uchylił kapelusza. - Jeszcze porozmawiamy. - Si - odparła Vianca i nieśmiało się do niego uśmiechnęła. Ten uśmiech Shep miał przed oczami w drodze do domu, gdzie czekała na niego rozgniewana Peggy Sue i zimne łóżko. Podróż Shelby do San Antonio okazała się kompletnym niewypałem. Jak na razie, Orrin Findley na nic jej się nie przydał. Bo przecież jeszcze się z nim nie zobaczyła ani nawet nie 102 porozmawiała przez telefon. Przez dwa dni usiłowała dostać się do jego biura, ale jej wysiłki studziła zawsze służbista jak sierżant musztry sekretarka. Teraz, siedząc w kafejce pod gołym niebem na River Walk i obserwując wypełnioną turystami barkę na rzece San Antonio, Shelby przypominała sobie wymówki, które słyszała: „Pan Findley wyjechał z miasta”. „Pan Findley jest w sądzie”. „Pana Findleya nie ma w gabinecie”. „Pan Findley jest na spotkaniu”. Prawda była taka, że pan Findley jej unikał. Shelby oparła się na krześle i przypatrując liściom drzew poruszanym bryzą, sączyła lemoniadę i próbowała nie tracić szybko wyczerpującej się cierpliwości. Taktyka zaskoczenia również nie zadziałała: Findley za każdym razem był niechętny spotkaniu. Tymczasem Shelby nie próżnowała. Skontaktowała się ze swoim biurem w Seattle i dopilnowała, żeby jej nieobecność nie odbiła się na klientach. Agent, który ją zastępował, spisywał się świetnie i jej nie ponaglał „nie śpiesz się, bo wszystko jest pod kontrolą”. Shelby mu ufała. Zadzwoniła również do Lydii i dowiedziała się, że w końcu skontaktował się z nią Ben Levinson, ale kiedy wykręciła do niego numer podany przez gosposię, zgłosiła się elektroniczna sekretarka. Sfrustrowana nagrała się, podając numer w swoim hotelu, a potem poszła do biblioteki, gdzie przejrzała stare wycinki prasowe na mikrofilmach. Starała się przeczytać wszystko o rozprawie Rossa McCalluma. Nie mogła się uwolnić od myśli, że to jego wyjście z więzienia skłoniło kogoś do napisania anonimowego listu i wysłania jej zdjęcia Elizabeth. Ale kogo? I w jakim celu? I gdzie, na miłość boską, jest Elizabeth? Shelby znowu poczuła nieprzyjemny ucisk w żołądku - doświadczała go zawsze, ilekroć myślała o swojej córce i o tym, że nie potrafi jej odszukać. Była tak zdesperowana, że zadzwoniła nawet do Smitha. Miała nadzieję, że Nevada pozostaje w kontakcie z Levinsonem albo czegoś się dowiedział, ale on również był nieuchwytny. Nie zostawiła mu wiadomości, ponieważ zamierzała szybko wrócić do Bad Luck. Postanowiła, że wtedy go odwiedzi. Żeby porozmawiać z prawnikiem ojca, uciekła się do mniej uczciwych metod. Podsłuchała, jak jego sekretarka zamawia dla niego stolik na lunch w restauracji na River Walk, zaledwie kilka lokali dalej od tej zacienionej kafejki, i postanowiła go zaczepić. Usadowiła się w takim miejscu, żeby widzieć wejście do restauracji, w której Findley umówił się ze swoim klientem. Czekając, wypiła trzy szklanki lemoniady. Findley miał się spotkać z klientem o pierwszej. Dochodziła trzecia. Shelby ponownie zerknęła na zegarek, zamieszała lemoniadę w szklance i obserwowała frontowe drzwi lokalu. Minęło kolejne dziesięć minut i pomyślała, że zaraz zwariuje. Stolik obok niej był pusty przez kilka minut. Potem usiadła przy nim kolejna para, sądząc po tym, jak blisko zestawili krzesła i jak splatali dłonie po stołem, bardzo zakochana. Częściowo zasłaniali jej widok. Wrony i gołębie krążyły wokół stolików, machając skrzydłami - polowały na okruszki, które spadały na kamienny bruk. No, przyjdź, przyjdź, pomyślała, oglądając się przez ramię w nadziei, że nikt jej nie rozpozna. Od chwili, gdy Nevada opowiedział jej o głuchych telefonach, stała się bardzo, bardziej niż kiedykolwiek, nerwowa. W końcu zobaczyła mężczyznę, którego obraz zdobił recepcję jego kancelarii prawniczej. Orrin Findley był bardzo wysoki, chudy i siwy; opalony na ciemny brąz, miał biały wąsik, nosił skrojony na zachodnią modłę garnitur, krawat na gumce i buty o srebrnych noskach. Był pochłonięty rozmową z klientem; szli wzdłuż rzeki, a

Posted in: Bez kategorii Tagged: ile lat ma joanna brodzik, nerdy co to znaczy, emotki znaczenie,

Najczęściej czytane:

- Nie kłam. Wiem, że ci było dobrze i że podobałoby

R S ci się, gdybym to zrobił jeszcze raz. To, co nas do siebie ciągnie, jest bardzo silne... ... [Read more...]

was przed wieczorem - tłumaczyła się Lizzie matce. -

Ale na pewno się nie obrazisz, kiedy usłyszysz, dokąd się wybieramy. - Do opery - zgadła natychmiast Angela, która nie ... [Read more...]

też, że zdobył się na ogromny krok, wyszedł wreszcie ze

swojej skorupy, odważył się podzielić swoimi przeżyciami z drugim człowiekiem. Modliła się, by, skoro już raz się przełamał, potrafił zaakceptować Laurę. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 tpk.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste