Nik. Tylko spojrzał na przerażoną minę Carrie i natychmiast
znalazł się przy niej. - Coś złego? - spytał, ujmując jej drżącą dłoń. - Nie mam pojęcia. Może wszystko w porządku. - Carrie tak się trzęsła, że z trudem formuowała kolejne słowa. - Ta pani nie zna angielskiego, a na ekranie nie widać mojego dziecka. Nikos zaklął po grecku, po czym powiedział coś prędko do lekarki. - Czasami to trochę trwa, nim umieści się sondę we właściwym miejscu - przetłumaczył to, co mu lekarka odpowiedziała. Mówił spokojnie i mocno trzymał Carrie za rękę, ale z mowy ciała można było wyczytać, że także jest zdenerwowany. Nagle w pokoju rozległo się miarowe bicie serca. - Widzisz, tu jest dziecko - w głosie Nika słychać było ogromną ulgę, ale Carrie mu nie uwierzyła. Musiała to zobaczyć na własne oczy. Popatrzyła na ekran. Z początku nic nie zauważyła. Dopiero po chwili dostrzegła maleńki kształt podobny do ziarnka fasoli i serduszko, migające jak mikroskopijna dioda. Usta jej zadrżały. Musiała z całej siły zacisnąć powieki, żeby się nie rozpłakać. Tak okropnie się bała, że dziecku stało się coś złego! R S - Trzeba jeszcze dokonać pomiarów - przetłumaczył słowa lekarki Nikos. Mocno trzymał dłonie Carrie w swoich. Patrzył na ekran, na którym zarys malutkiego ciałka to znikał, to znów się pojawiał, i nagle zdał sobie sprawę, że widzi swoje własne dziecko! Dopiero teraz naprawdę dotarło do niego, że wkrótce zostanie ojcem. Kiedy Carrie powiedziała mu, że jest w ciąży, był taki zaskoczony, że nie bardzo rozumiał, co to dla niego znaczy. Dopiero teraz, kiedy na własne oczy zobaczył tę maleńką, całkiem bezbronną figurkę, zrozumiał. Zrozumiał i pokochał to dziecko całym sercem. - Popatrz, tam jest główka - szepnęła Carrie. - Widzę - powiedział ledwo dosłyszalnie Nik. - To niesamowite... Widzisz, ono się rusza. O, kopie obiema nóżkami! Ty to czujesz? - Nie. - Zerknęła na swój płaski brzuch. - To się czuje dopiero dużo później. Carrie mogła wreszcie odetchnąć z ulgą. Jednak zależało mu na tym dziecku, skoro patrzył na nie z taką miną, jakby oglądał najwspanialszy cud. Zresztą to był cud: ich wspólne dziecko. Ekran zgasł, lekarka odłożyła sondę i coś tłumaczyła Nikowi. Potem podała mu małe czarno-białe zdjęcie. - Wszystko jest w porządku - oznajmił Nik, podając Carrie zdjęcie. - Za kilka miesięcy trzeba będzie powtórzyć badanie, ale na razie dziecko jest całe