50

  • Samuel

50

10 August 2022 by Samuel

W jednej coś jeszcze zostało, dopił piwo jednym łykiem, stojąc tyłem do gościa. - Panie Latham, szukam Sheili i pomyślałam, że może wie pan przypadkiem, gdzie ona jest? Odwrócił się i oparł ręce na biodrach. - Dlaczego? Co ten mały włóczykij tym razem zrobił? - Nic, panie Latham. Miałyśmy się spotkać wczoraj, w porze obiadu, a ona się nie zjawiła. Nie ma jej też w domu i chyba nikt jej nie widział od tygodnia. Latham zaczął się śmiać. - Nie ma jej dopiero od tygodnia, a ty się martwisz? - Miałyśmy pewne plany, panie Latham. Przyglądał się jej przez dłuższą chwilę. - Możesz mówić do mnie Andy. Jesteś już dorosła. - To prawda - zgodziła się grzecznie - ale przyzwyczaiłam się, że jest pan ojczymem Sheili, i tak jest mi jakoś wygodniej. Kelsey nie była pewna, czy to ma sens, ale na wszelki wypadek trzymała się blisko drzwi. Latham pokręcił głową, jakby właśnie usłyszał coś zdumiewająco głupiego. Potem znów się roześmiał. - No cóż, panienko, mogę zapewnić, że jestem ostatnią osobą, której Sheila powiedziałaby, dokąd się wybiera. Wychowywałem ją, a co mnie za to spotkało? Policzek i pocałuj mnie w dupę. Nigdy mi nie podziękowała za utrzymanie po śmierci matki. Nie zdawała sobie sprawy, że jej nie adoptowałem 51 i nie miałem obowiązku dbać o to, żeby miała co zjeść i w co się ubrać. Od kiedy skończyła dziesięć lat, jest małą suką. Nie podoba jej się, jak żyję, ma pretensję, że za mało zarabiam. Mówiła o tym, odkąd pamiętam. A pojawia się tylko wtedy, kiedy chce pieniędzy. Kelsey poczuła się w obowiązku stanąć w obronie przyjaciółki. - Jeśli się nie mylę, panie Latham, matka Sheili zostawiła panu pewną sumę, przeznaczając ją na koszty wychowania Sheili. Poza tym macie kilka wspólnych rachunków powierniczych, prawda? - Jesteś przemądrzała, co? Całe twoje pokolenie nie ma w sobie za grosz wdzięczności. Jak myślisz, ile kosztuje szkoła? A dentysta, książki, ubrania? Do diabła, matka Sheili nie mogła zostawić tyle, ile ta dziewczyna naprawdę mnie kosztowała. A nie wiem nawet, czy się kiedykolwiek do mnie odezwie. - Musi jednak się z panem kontaktować ze względu na pieniądze - upierała się Kelsey. Latham zbliżył się do niej o krok. Gdybym spotkała go na ulicy, pomyślała, nie przestraszyłabym się. Wygląda nawet na porządnego

Posted in: Bez kategorii Tagged: sukienki na wczasy, obieranie granata, sennik sen o sobie,

Najczęściej czytane:

i krzyczałas i... och, mamo. - Głos nagle jej sie załamał.

Marla miała wra¿enie, ¿e peknie jej serce. Chciała chwycic córke w ramiona i mocno przytulic. Obiecac, ¿e ju¿ jej nigdy nie zostawi. Ale kiedy dotkneła ramienia Cissy, dziewczyna ... [Read more...]

- Owszem. - Zadowolony z siebie Walt podrzucił

orzeszek w góre i złapał go w otwarte usta. - Ale jak? - Jestem swietny. I korzystam ze wspaniałego zródła, ... [Read more...]

- Miejmy nadzieje. - Alex usmiechnał sie z wysiłkiem. -

Dzwonili ze szpitala. Chyba sie w koncu obudziła. - Bogu dzieki - rzekła Eugenia i wstała z fotela. Nick jednoczesnie odczuł ulge i lek. - Fiona i Carmen sa teraz zajete ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 tpk.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste